Mimo to w swej naiwności zabrałem instrument ze sobą i pobrzękuję chwilami, a nawet dzięki deszczowej aurze docieram do zaawansowanych ustawień edycyjnych angielskojęzycznego menu.
Dlaczego wspominam o tym? Otóż wstępnie zaplanowałem udział w warsztatach "Yamaha bez tajemnic" organizowanych przez Camaro. Wiele wskazuje na to, że tam będę, mimo moich obaw dotyczących tego czy tak na prawdę będzie mi to do czegokolwiek w życiu potrzebne. Może zajmę się tym całym "programowaniem" na poważnie, kto wie - raz widzę to całkiem realnie, innym zaś razem jako totalną porażkę, cóż czas pokaże.
Ok, jestem o krok dalej. (instrument w użytku na urlopie ⇑)
Pozostało już naprawdę niewiele rzeczy, co do których nie jestem pewien w Yamaszce S750. Np. funkcja Assembly (montaż) - przetestowałem ją właśnie na wszystkie strony i przyznaję, że to świetna sprawa!! Prawdziwy montaż styli z już istniejących elementów, bardzo dobry pomysł.
Tak więc urlop przyniósł przynajmniej jedno swego rodzaju dokonanie ;-)