sobota, 12 marca 2011

Moje instrumenty - historia jakich wiele.... cz. 4

OMNISPHERE!
Zmienił wszystko w moim postrzeganiu dźwięku pochodzącego z komputera. I zasadniczo o nim można napisać osobny post sporej długości, co może i kiedyś uczynię ;)
Bronek zachęcił mnie, do nabycia nowej karty dźwiękowej lub innymi słowy - interfejsu audio. Padło na E-MU Tracker Pre USB - ten interfejs to POMYŁKA, dla korzystających przede wszystkim z dobrodziejstw VST, jak to jest u mnie.
Całe szczęście miałem możliwość zamiany sprzętu na inny w tej cenie, i czym prędzej tak uczyniłem!
Wybrałem E-MU 1212m na PCI. Dźwięk na najwyższym poziomie.









Ale po co mi karta na PCI, kiedy to działałem na laptopie?!
Podjąłem decyzję o złożeniu PCta. Do dość prosta sprawa, więc już po miesiącu miałem potrzebne podzespoły.
CPU - Intel Pentium DualCore 2,5MHz
4GB DDR2 RAM (obecnie 8GB)
Średniej jakości płyta główna MSI produkowana dla Mediona
Grafika ATI PCI-E 128MB (to najmniej istotne dla zastosowań muzycznych)
Dysk 120GB SATAII (który nabyłem do laptopa jako zewnętrzny dla Omnisphere)- obecnie 250GB WD
Audio - E-MU 1212m (obecnie sprzedana)
Monitor LG 22"
Windows7 Home 64bit
Zestaw sprawdza się świetnie.

Po sprzedaży Blofelda zostało mi środków, więc nabyłem jeszcze monitorki bliskiego pola. Piszę monitorki, bo to ESI nEar04. Ale dźwięk jest czysty i klarowny, zaskakująco dużo basu. Ogólnie wystarczają do nagłośnienia mojego pokoju ;)









Z instrumentów wirtualnych, nabyłem w owym czasie również:
u-he Zebra2  (obecnie sprzedany)
Sample Airwave - Triloops Dance Breaks
upgrade FL Studio do najwyższej wersji i inne co widać na screenie ;)












A ostatnie zakupy to Spectrasonic: Trilian i Stylus RMX Xpanded.  (obecnie sprzedane)


Po czym przyszedł czas na nowy klawisz.......?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz