Nic tak nie cieszy, ja wspólne z przyjacielem muzykowanie. Wczoraj pograliśmy z Wojtkiem, że aż miło. Były Oasis, Piekarczyk, Onlu You - Savage i Yazoo, Gigi Deagostino, Uniwerse itp, wszystko w oparciu o moją S900, Wojtka gitarkę (o zgrozo, co to się dzieje z zatwardziałymi ongiś klawiszowcami) i nasze wysublimowane do granic głosy ;)
Ogólnie podsumowaliśmy stwierdzeniem, że nie ważne co i jak się gra, byle w dobrym towarzystwie, z pasją i przekonaniem, że to jest to :-)
Z niecierpliwością, wyczekując kolejnego spotkania, to zapisze się w naszej pamięci naprawdę miło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz