piątek, 25 lutego 2011

Moje instrumenty - historia jakich wiele.... cz. 3


Opiszę teraz co się pojawiało i zniknęło podczas "kadencji" GEMa.
Ostro nakręciłem się na sprzętowy syntezator. I właśnie pojawił się Waldorf Blofed - mała metalowa skrzyneczka - cyfrowa emulacja analoga. Nabyłem nowy w sklepie Bronka - Novamusic.pl
Dzięki niemu w ogólnym zarysie poznałem tajniki toru syntezy etc. Jednak zauroczenie dość szybko prysło, sprzęt sprzedałem jeszcze przed pojawianiem się update pozwalającego ładować sample. Ale za dobrą kasę ;)
Aby połączyć to urządzenie z komputerem itd. musiałem nabyć mixer. Kupiłem niezbędne minimum, ALTO AMX-80.














Oczywiście stwierdziłem, że koniec z robieniem kabli we własnym zakresie. To wiązało się z zakupem stosownych kabelków firmy Die-Hard. Oj to był spory wydatek.













A chyba jeszcze wcześniej wpadłem na pomysł zakupienia klawiatury sterującej E-MU Xboard 49, do której producent dodaje naprawdę dużo dobrej jakości brzmień. Jednak po jakimś czasie klawiaturę sprzedałem.













Spectrasonic w tamtym czasie zaczął informować, ze pojawi się nowy ich produkt - Omnisphere. Z zapartym tchem oglądaliśmy kolejno ukazujące się na stronie producenta prezentacje.
W końcu pewnego wrześniowego dnia, ogłoszono wydanie...... Nie minęły 4 miesiące i Omnisphere zagościł prosto z U.S. na moim PC;)

Ale to nie wszystko! Co więcej, opiszę w kolejnej części ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz