niedziela, 15 grudnia 2013

Korg Pa3X zakupiony (przez Wojtka) ;-)

Jak wspominałem, Wojtek miał plany, które obecnie weszły w fazę rzeczywistości. Nowy Korg Pa3X, już na miejscu. Niebawem wiec spotkanie, granie i co tam jeszcze przyjdzie nam do głowy ;-)
 Samemu świeżo upieczonemu i zadowolonemu (mam nadzieję) nabywcy, życzę wielu miłych chwil przy sprzęcie, oraz niezliczonych radosnych doznań sonicznych :-)
Zobaczcie rownież ten film w YouTube, ciekawe, chociaż raczej niekompletne porównanie:


czwartek, 12 grudnia 2013

iPad muzycznie


Nie piszę za wiele, bo i na muzykowanie mam mało czasu i sił. Ale coś się jednak dzieje.  Zilustruję to poniższymi zarzutami ekranu z iPada:



 To stan na dzień dzisiejszy. Sunizer, Animoog, Addictive Synth czy Magellan to niesamowite syntezatory. Mają wsparcie MIDI więc swietnie nadają się do rozszerzenia bazy brzmieniowej - w moim przypadku Yamahy PSR-S750 (dopóki nie ukaże się kolejny model).
 Alchemy, Kaossilator czy MorphWizz to raczej zabawkil lub jak kto woli ciekawostki, ale mało z nich pożytku w praktyce.
 Mam na dzień dzisiejszy 3 aplikacje typu "DAW". FL Studio Mobile HD, Genome oraz GarageBand. Jedynie Genome ma sensowne wsparcie MIDI, ale jest mało intuicyjny. Szkoda, że FL Studio brakuje wsparcia dla zewnętrznych instrumentów, w tym MIDI.
  Mam również plany co widać na poniższym screenie ze strony gdzie można obserwować okazje cenowe interesujących nas programów.
Comprawda iSequence jest w promocji, ale czekam na większy spadek ceny, co bywało już w wypadku tego programu. I oczywiście perełki Korga, cena wysoka, ale może pod koniec roku coś spuszczą z tonu ;)
 Syntezator Nave od Waldorfa mało,prawdopodobne ze stanieje, ale....
Zaś Cubasis byłby wisienką na torcie - ale z tą ceną puki co, jest solą w oku ;-)  jest jednak znana prawda, że cierpliwość popłaca, dlatego czekam spokojnie na okazje, grając i ciesząc się do woli tym co mam na "pokładzie".


środa, 6 listopada 2013

Sprzedam KORG M3 73 + Radias

!No co to się dzieje!!
 Mój przyjaciel sprzedaje KORGA M3, z kartą Radias, 73 klawisze, uzupełnioną pamięcią i masą brzmień w tym EXPCM 01-04Oto LINK do aukcji.




 Niezły rarytas, zwłaszcza z uwagi na to, że sprzęt żadnej imprezy nie widział i jest wychuchany w domowych warunkach.
POLECAM :-)

A ciekawe co będzie kolejnym klawiszem kolegi.................................................

SPRZEDANY!!

A następny ma być Korg Pa3X, hmmm - poczekamy, zobaczymy.....

niedziela, 27 października 2013

Yamaha PSR-S950 ReStyle PREZENTACJA



Piękna prezentacja możliwości instrumentu.  Warto oglądnąć :)


sobota, 26 października 2013

Yamaha Tyros 5


To podobno nowe dzieło Yamahay ;) Za jakiś czas więcej szczegółów.

piątek, 25 października 2013

sobota, 12 października 2013

Kilka pytań o Yamaha PSR S750

Sporo osób dowiedziawszy się, że nabyłem nowy model Yamahy, postanowiło zagadnąć mnie o opinię dotyczącą modelu PSR S750.

Poniżej zamieszcza najczęstsze pytania i odpowiedzi:



Zadowolony jesteś z tej Yamaha S750 ? 

Bardzo zadowolony. Świerze brzmienie, dużo dobrych syntetyków, a to lubię. Nowe nagłośnienie, daje wrażenie przesycenia wysokimi tonami, więc trzeba zestroić EQ według własnych upodobań.Jednak jeśli śpiewasz, a używałeś dotąd wbudowanych efektów w instrument, to może tego brakować. Ja obszedłem temat dokupując sobie co trzeba d iPada (stacja dokująca iStudio i kilka aplikacji)i po sprawie ;) bo wejście liniowe jest w S750. Nie ma się do czego przyczepić. 10/10 w moim rankingu Cena/Jakość. 

Czy myślisz, ze dobrym wyborem jest zakup S750 do grania na żywo z wokalistka?
czy można jakies fajne style/podkłady pościągać i grac akordami?
jest potrzebny jakiś dodatkowy sprzęt żeby grać i śpiewć na 'żywo' we dwoje?



Tak, to bardzo dobry wybór. Styl, nawet te pokładowe są profesjonalne. Ja gram tylko akordami i dla mnie nie ma lepiej brzmiącego sprzętu do grania w ten sposób (miałem KorgaPa1X, GEM Genesys[świetny klawisz], całe stado PSRek i Tyrosa2). Jeśli chcesz vocal, to koniecznie musisz mieć dodatkowy sprzęt: mixer z wejściami na mikrofony, najlepiej też z jakimś FX na pokładzie (efektami). Taka jest moja opinia. Ja się wycofałem już z grania na imprezach i gram dla siebie w domu. Dlatego patrzę nieco inaczej na sprzęt. Ale na imprezy zawsze musi być sprzęt solidny i prosty w obsłudze.

Możesz mi napisać jak jest ze stylami, można ściągnąć jakieś gotowe style pod utwory polskie, gdyż chciałbym grać na żywo...  Jaki to model iPada i iStudio?

Style pod utwory najlepiej kupować. Ja nie cierpię polskiej muzyki (zwłaszcza popularnej), więc nie mam za dużego problemu z tematem, hahah. Bardzo dobra style ma www.camaro24.pl, wszelkie pobrane z sieci wymagają zawsze poprawek na konkretnym sprzęcie, a kupione są od ręki do grania.
Posiadam Apple iPad2 (tablet), dokupiłem stację dokującą Behringer iStudio is202 i kilka aplikacji (VocaLive[do vocalu], Sunizer[przepiękne brzmienia syntezatorowe] itp....) Zdecydowałem się na takie posunięcie, bo jak wyjdzie kolejna seria PSR np. S760 (a wyjdzie niebawem i znowu będzie trzeba dołożyć żeby ją nabyć), to nie będzie mnie ciągnęło do droższych modeli (np.S960 [bo teraz jest prze-rewelacyjna S950]), bo mam już procesor do vocalu i inne bajery w iPadzie. Ot taka filozofia moja.

Wszystko kosztuje, wiem, ale to jest hobby należące do droższych i nie da się zaoszczędzić chcąc osiągnąć profesjonalne brzmienie - takie życie.


Poniżej inne moje spostrzeżenia zamieszczone na forach:







Osobiście nie zgadzam się z twierdzeniami "prezentera" dotyczącymi stylów AUDIO. Przecież wszystkie instrumenty tego typu opierają swoje brzmienie o sample, a dokładniej "multi-próbki". Nie lubię takiego marketingowego nakręcania ludzi, że "tu mamy żywą perkusję" - NIE, bo nadal jedziemy na samplach, inaczej jedynie przetworzonych, o czym wspomnę poniżej.

Właśnie wyszedłem z tegoż właśnie sklepu muzycznego po teście modelu S950. Oto garść moich subiektywnych wrażeń.

Instrument dostał "nowy" SYSTEM OPERACYJNY, co było konieczne ze względu na nowe możliwości. Jednak przez to ładuje się długo, porównywalnie, a może dłużej nawet niż w moim Tyrosie2. Wizualnie system niestety nie zyskał, wyświetlacz, nadal w kiepskiej rozdzielczości.

Mamy sporo świeżych BRZMIEŃ w wielu kategoriach (szczegóły w specyfikacji), i wreszcie przeprogramowano OTS - to bardzo dobre posunięcie. Brzmienia (również te znane z poprzednich modeli) dostały też nowy kształt, dzięki efektom wysokiej jakości i ciekawie dobranym.

STYLE AUDIO to sprawa chyba najbardziej rzucająca się w oczy, i na co Yamaha kładzie największy nacisk.
Mnie się podobają, ale... No właśnie, pozostaje pewne ale bo są to po prostu najczęściej pętle perkusyjne (w niektórych stylach dołożone jakby na siłę). Brzmi to faktycznie świeżo (najbardziej dzięki podkręceniu wysokich częstotliwości EQ), ale bywa, że w niektórych stylach w ogóle się nie klei ze słabo (jakby specjalnie) "zmasterowanymi" ścieżkami ze standardowego silnika brzmieniowego.
Nawiasem mówiąc, to przecież znana od lat technologia sampli pociętych i dostępnych w formacie .REX przedziwnie zawoalowana - po co?! zamiast po prostu udostępnić import takiego rodzaju sampli??!! (może w następcy Tyrosa4...., wiem naiwne marzenie). Ogólnie niezły kierunek, ale jak zwykle, sprawa rozdmuchana do maksimum dla efektu marketingowego.

OBUDOWA - przypada do gustu. Dość gęsto usiana niewielkimi (o zgrozo, nadal GUMOWYMI, a przecież to wysoka półka cenowa!) przyciskami, ale mimo to nie sprawia kłopotu przełączanie czegokolwiek, zwłaszcza dla użytkownika obeznanego z filozofią Yamahy.


Czego brakuje?
W tej cenie, aftertouch, aż się prosi w naprawdę wielu brzmieniach.
Arpeggiatora (jest nawet w Casio).
Recordera fraz, żeby na szybko zapisać w locie kilka akordów, i niech lecą w pętli, a my dalej w szał improwizacji ;)
Trzeciego (a może i czwartego) głosu prawej ręki.
Funkcji Sleep (bo ładowanie systemu jest tu już przydługie).

cd. z tego samego tematu:

Niestety. Droga Yamahy w modelach S do bylejakości w wykonaniu to równia pochyła, i miast oferować rozwiązania ciekawsze, trwalsze i bardziej estetyczne, mamy do czynienia, miniaturowymi gumowymi przyciskami, klawiaturą na poziomie średnim i wyglądem menu OSa na wyświetlaczu rodem z gier Mario.
Moim zdaniem u Ciebie nie powinno się pogarszać, ale kto wie co zepsuli w kolejnym modelu.

Oczywiście poza tymi uwagami dotyczącymi budowy sprzętu, do jego możliwości i brzmienia, nie można mieć zastrzeżeń. Prezentują wysoki poziom i dają sporą satysfakcję użytkownikowi :-)

cd z tego samego tematu:

Są to bardzo subiektywne sprawy. Jednemu podoba się to innemu tamto. Mam nieco odmienne zdanie na ten temat, chociaż, są kwestię gdzie mógłbym się zgodzić z zacytowaną opinią. Jeżeli kolega kupił po oglądnięciu YT, to nie dziwię się rozczarowaniu. Ja po obadaniu instrumentów niejako organoleptycznie, podjąłem świadomą decyzję, której nie żałuję.
Miałem T2, teraz mam PSR-S750.
Ja oczywiście również subiektywnie zupełnie będę opisywał własne spostrzeżenia, przez pryzmat własnych potrzeb.
  • Zastosowanie - hobbystyczne granie w domu.
  • Klawiatura - lepsza w T2. Jednak nie zauważam żadnych braków w tej w obecnej serii PSR jeśli chodzi o opisywane często "luzy" , "stuki i inne.
  • Obudowa - jw. kwestia gustu, mnie się podoba ("czarny wyszczupla" bo przecież wymiarowo to taka sama obudowa jak w wcześniejszych modelach, a wygląda na mniejszą)
  • Głośniki - lepsze. Lepiej odwzorowane wysokie częstotliwości (niekiedy aż za dobrze może się wydawać, heh). Bas też bardzo zacnie. Bez zastrzeżeń. Czysto i klarownie.
  • OS - ulepszona wersja poprzedniego. Poprawki praktyczne, ale bez rewolucji.
  • Brzmienia bardzo świeże, rewelacyjne brzmienia syntetyków. Zestaw Euro Dance Expansion, to dalsze poszerzenie możliwości instrumentu o brzmienia elektroniczne. Świetna sprawa. Jak to mawiają "dla mnie bomba", zważywszy, że pobierasz go za FREE po zakupie nowego instrumentu. Nieco przebudowane OTSy (dodano ich podgląd)
Jeżeli jednak chciałoby się wykorzystywać ten sprzęt jako podstawę instrumentalną dla zespołu na imprezy, wesela itp. to faktycznie należałoby się poważnie zastanowić nad modelami Tyros (numer zależny od zasobności portfela;))
Prawda jest taka, że producent musi użyć takich metod, by sprzedać produkt. Klient ma mieć na tyle "głowę na karku" by nie dać się wprowadzić "w maliny". Dlatego kupowanie pod wpływem emocji, to fatalny krok. Co nie zmienia faktu, że zdecydowanie najwięcej osób właśnie tak postępuje, potem żaląc się mniej lub bardziej sensownie na przedmiot zakupu, zamiast wykazać się chociaż małą dozą samokrytycyzmu. Takie życie - "mówię jak jest", hehe. Pozdrawiam.

A teraz inna opinia ze strony Strefa Recenzji

Od wielu lat gram na klawiszach różnej maści. Zaczynałem od starej Yamahy PSR 620 pożyczanej z Gminnego Ośrodka Kultury, później była już własna ale z najniższej półki Yamaha PSR 140, po niej długo długo nic i historia zatoczyła koło. W międzyczasie grałem jeszcze na organach kościelnych choć to był dość krótki epizod w moim życiu. Wróciłem do grania gdy 4 lata temu do Gminnego Ośrodka Kultury w Książkach przybyła Yamaha S700. Po czterech latach wypożyczania sprzętu nadszedł czas aby w końcu zainwestować w sprzęt "na własność". Wybór padł na jeszcze ciepły model S750 choć... dużo nie brakowało a ta recenzja dotyczyłaby Korga PA600. Zapraszam do lektury.

Recenzent: Andrzej Nowak

Klawisze miałem kupić już na początku stycznia, jednak trafiłem na dość ciekawą sytuację na rynku - dwaj najlepsi producenci sprzętu grającego wypuścili nowe modele. Były to Yamaha PSR S750, której dotyczy ta recenzja oraz Korg PA600. Z tego co wyczytałem w internecie wywnioskowałem, że oba modele miały swoje wady i zalety, które niestety sie nie pokrywały. Korg brzmiał lepiej, był tańszy ale za to miał duży dotykowy wyświetlacz, który jeśli się popsuje w trakcie trwania imprezy, to blokuje możliwość grania na nim. Poza tym był mniej intuicyjny jeśli chodzi o ogólną obsługę. Yamaha natomiast brzmiała nieznacznie gorzej, jednak podejrzewam, że z jej podstawową obsługą poradziłoby sobie każde, nawet najmłodsze dziecko. Poza tym z Yamahą, jak pewnie zauważyliście we wstępie do recenzji, miałem styczność od zawsze a z Korgiem nigdy. Postanowiłem więc własnoręcznie porównać te instrumenty. Skontaktowałem się w tym celu z moim zaufanym sprzedawcą. Okazało się jednak, że o ile z dostępnością Yamahy S750 nie ma problemu o tyle dystrybutor Korga już od pewnego czasu nie dosyłał swoich klawiszy. Jak się później okazało problem dotyczył całej Polski, więc gdziekolwiek bym nie pojechał to i tak Korga nie było. Sprzedawca poinformował mnie, że jest nadzieja, że na dniach Korgi dotrą do sklepu. Stety bądź niestety po trzech tygodniach zrezygnowałem z bezustannego czekania i kupiłem to co było czyli Yamahę PSR S750 nie porównując obu instrumentów.

Czy jestem zadowolony? Właściwie nie mam punktu odniesienia do Korga ale za to mogę porównać S750 z moimi wcześniejszymi klawiszami a w szczególności z dwie generacje starszym S700.

Co zmieniło sie względem starszego brata poza kolorem obudowy i innym rozmieszczeniem przycisków? Całkiem sporo. Yamaha w końcu rozwiązała problem spadającego pulpitu, teraz jest on tak zamocowany, że nawet jakbym położył na nim cały ciężki segregator z tekstami to nie ma mowy, żeby spadł. W S700 wystarczyło położyć kilka kartek i pulpit potrafił od ich ciężaru spaść.

Do instrumentu został dodany bardzo wygodny USB Audio Player. Jest to funkcja dzięki której na S750 możemy odtwarzać zapisane na pamięci zewnętrznej utwory w formacie wav. Poza odtwarzaniem oferuje on także możliwość zapisywania granych utworów. W praktyce wygląda to tak, że gdy np. tworzymy podkład dla kogoś na zamówienie to nie musimy się już męczyć z podłączaniem klawiszy do komputera przez złącze jack. Wystarczy włożyć Pendrive'a i grać a nasze nagranie w przeciwieństwie do plików midi będzie brzmiało dokładnie tak jak brzmi na klawiszach w trakcie grania. Oczywiscie nagrania zapisane są również w formacie wav. Niestety nie ma on możliwości zmiany tonacji utworu oraz jego tempa. Jest to natomiast dostępne w mocniejszym i sporo drożyszm bracie - modelu s950. Z obsługą plików wav łączy się jeszcze jedna zupełnie nowa funkcja. Możemy tworzyć multipady na podstawie próbek w tym formacie. Szczerze powiedziawszy nie korzystałem jeszcze z tej funkcji, ponieważ wydaje mi się ona mało praktyczna jednak jest to swego rodzaju novum w serii S.

Kolejnym bardzo ważnym "ulepszeniem" jest możliwość instalacji dodatków tzw. VSE. Przy pomocy kilku kliknięć możemy zainstalować w instrumencie nowe zestawy perkusyjne, style, voice oraz inne. Funkcja ta ma jednak jeden wielki minus. VSE dostępne są tylko i wyłącznie na stronie producenta i kosztują w przeliczeniu około 650 zł za jeden pakiet. W skład pakietu wchodzi z reguły około 40 styli plus wyżej wspomniane dźwięki i zestawy perkusyjne. Yamaha daje jednak swoim klientom możliwość zakupu jednego wybranego przez siebie pakietu zupełnie za darmo przy wykorzystaniu kodu naklejonego na kartonie instrumentu. Co bardziej spostrzegawcze osoby zorientują się, że kod można wykorzystać kilkakrotnie.

Na koniec najważniejsze - to jak instrument brzmi, bo między nim a modelem S700 jest spora przepaść. S750 brzmi dużo lepiej od poprzedników. W końcu Yamaha wzięła się do pracy i ulepszyła to co już dawno było zgłaszane na wielu forach i w czym ustępowała miedzy innymi klawiszom wypuszczonym przez firmę Korg. Poprawiona została selektywność brzmienia. Co prawda w serii S nadal nie uświadczymy wbudowanego kompresora a jednak mimo to S750 i S950 brzmią dużo bardziej dynamicznie niż ich poprzednicy, szczególnie jeśli podłączymy je do porządnego zestawu nagłaśniającego. Lista styli w S750 pokrywa się w 100% z tymi z modelu S910 jednak brzmią one dużo lepiej niż w starszym aczkolwiek mocniejszym i drożyszm bracie. Poza tym dostajemy do dyspozycji dużo więcej barw wykorzystywanych w muzyce elektronicznej oraz co bardzo ważne - pierwszy raz w serii S7.. doświadczymy brzmienia barw Super Articulation! pierwszej generacji. Zarówno gitary jak i saksofony oraz inne barwy SA! brzmią niesamowicie realnie i oddają takie szczegóły grania jak chociażby ślizgi palców po strunach.



środa, 14 sierpnia 2013

AUTOGUN Image-Line syntezator FREE!!!

autogunImage-Line  udostępniło nową wersję syntezatora presetowego o nazwie Autogun (VSTi dla Windows, 32 i 64 bity – można go pobrać stąd). Po instalacji nie musimy wpisywać żadnych kodów ani rejestrować instrumentu – opcja ta dotyczy tylko przejścia na komercyjny Ogun. Presetowy, to znaczy bez możliwości edycji brzmień. Jedyne co możemy regulować, to głośność oraz efekt głębokości brzmienia bazujący na wtyczce Soundgoodizer. Najważniejszą cechą tego instrumentu jest natomiast liczba presetów. Jest ich bowiem 4.294.967.296 (słownie: cztery miliardy, dwieście dziewięćdziesiąt cztery miliony, dziewięćset sześćdziesiąt siedem tysięcy, dwieście dziewięćdziesiąt sześć). Jak twierdzi producent, jeśli na odsłuchanie każdego presetu poświęcicie jedną sekundę, 24 godziny na dobę, to będzie to zajęcie na najbliższe 136 lat…
Autogun bazuje na silniku syntezatora Ogun. Dla ułatwienia poruszania się w tak masakrycznej liczbie presetów producent przewidział funkcję wpisywania ich numerów, do której dostęp mamy po wciśnięciu przycisku ze znakiem zapytania. Do wyboru mamy też pięć trybów jakości przetwarzania, od najmniej obciążającej komputer do najwyższej pod względem precyzji. Życzę powodzenia w poszukiwaniu ciekawych brzmień…
(Źródło: www.0db.pl) 

Tone2 Firebird za darmo (FREE!!!)

firebird
Markus Feil z firmy Tone2 zdecydował się na udostępnienie swojego znakomitego syntezatora Firebird (32 i 64 bity VST dla Windows) jako freeware. Instrument można pobrać z tej lokalizacji. Dodać należy, że cena tego syntezatora wynosiła do tej pory 79 dolarów. Sam instrument jest dość typowy, ponieważ jest to tzw. wirtualny analog, z dwoma oscylatorami i syntezą subtraktywną (plus arpeggiator, sekcja efektów, prawie 40 typów filtrów i LFO), ale ma szereg innych funkcji, które wyróżniają go z tłumu podobnych wtyczek. Bardzo ciekawie prezentuje się sekcja oscylatorów, z których każdy ma ponad 80 próbek do wyboru, szereg różnych funkcji ich modyfikacji (morfingu) oraz zapętlenia. Już samo to pozwala uzyskać wyjątkowo interesujące i nieszablonowe brzmienia. Producent wymienia w tym miejscu liczbę 18.000 możliwych kombinacji oscylatorów, co jest efektem zastosowania wspomnianych 23 modyfikatorów spektralnych. Na pojedynczy głos można użyć do ośmiu oscylatorów, co wynika z faktu, że syntezator oferuje też funkcję poczwórnego unisono. Klikając przycisk Random aplikujemy przypadkowe ustawienia do wszystkich parametrów, co może nam pomóc w uzyskaniu nietuzinkowych brzmień.
firebird_2Po kliknięciu przycisku Setup otwiera się ekran konfiguracji, gdzie możemy między innymi wybrać jeden z jedenastu interfejsów graficznych instrumentu, załadować bank presetów (w sumie do dyspozycji mamy ich 437), aktywować mikrotuning, tryb Glide oraz zachowanie się koła modulacji.
Klikając znajdujący się na przednim panelu przycisk Expansion przechodzimy na stronę producenta, gdzie w dziale Download możemy pobrać kolejne trzy banki brzmień.
Podczas instalacji instrumentu pojawi się menu, w którym możemy wybrać zainstalowanie samego Firebird lub też w zestawie z wersją demo instrumentu Saurus. Poniżej możecie posłuchać szeregu przykładowych brzmień Firebird.
(Źródło: www.0db.pl)

wtorek, 28 maja 2013

SYTRUS - Image Line

Sytrus

Szok w świecie innowacji oprogramowania do syntezy dźwięku. Nic nie może równać się z rozmaitością dźwięków wtyczki Sytrus. FM, RM i synteza subtraktywna - miej to wszystko!


Sytrus dostarcza eteryczne bujne podkłady (ethereal lush pads), dźwięczne - sonorous bells, scintillating highs lub dirty grunge. 6 definiowalnych przez użytkownika operatorów może służyć jako niezależne oscylatory dla syntezy subtraktywnej, krzyżujesz-modulujesz (cross-modulate), by utworzyć złożoną FM (Modulacja Częstotliwości) lub RM (Ring Modulation) Filtry, Chorus, Delay (opóźnienie) & Reverb (pogłos) - 100% przystosowalności. Edytor harmonicznych, synteza addytywnia. Stwórz praktycznie każdą barwę którą możesz sobie wyobrazić. 64x oversampling Sytrus dostarcza 100% jakości dźwięku (eh, ten translator ;)).

Z ponad 500 presetami Sytrus jest gotowy współpracować z każdym gatunkiem muzycznym zaraz po instalacji. Jego zasoby to - Arps, Bass, Bell, Brass, Chromatics, Drum, DX7, Experimental, FX, Guitar, Orchestral, Organ, Pad, Percussion, Piano, Plucked, Sequence, Synth, String, Wind.

Najważniejsze funkcje:
  • 6 niezależnych operatorów z całkowitą konfigurowalnością kształtu fali na oscylator
  • FM, RM, subtractive synteza
  • Artykulacja Multipoint z unikalnym systemem arpeggiator
  • W pełni kontrolowany i zautomatyzowania unisono
  • Efekty: 13 typów filtrów, 3 pasmowy korektor parametryczny, Phaser, Chorus, Filtry
  • X / Y modulation control
  • Do 64x oversampling (dla wysokiej jakości syntezy FM)



Załączam również ciekawy przewodnik typu "krok po kroku" w formie PDF



W dziale Downland na VSTi.pl znajdziecie również sporo presetów do tego znakomitego instrumentu :).

Kilka filmów od producenta:

czwartek, 23 maja 2013

To trzeba wiedzieć o MIDI


Bardzo ciekawe zestawienie informacji o standardzie MIDI ;)


TEMATY
        Czym jest MIDI i jak go używać?
        Transmisja danych
        Kanały MIDI
        General MIDI
        Sekwencer MIDI
        Standard MIDI Files (SMF)
        Synchronizacja MIDI
        Komunikaty MIDI
        Kontrolery MIDI (Controllers)
        Kontroler Pitch Bend
        System Exclusive
        Co warto jeszcze wiedzieć?
        Sekwencer MIDI - podstawowe narzędzie pracy

ODPOWIEDZI

Czym jest MIDI i jak go używać?
Od roku 1981 wielu producentów wytwarzało syntezatory sterowane wewnętrznie sygnałami cyfrowymi. Sygnały te zawierały informacje takie jak: który klawisz został naciśnięty i jaka gałka została przekręcona. Mogły one być rejestrowane w postaci cyfrowych sekwencji. Jednak każda firma miała inny system zapisu i odczytu tych informacji, tak więc sekwencer Rolanda mógł pracować tylko z syntezatorem tej samej firmy itd. Dzięki porozumieniu głównych producentów tego typu sprzętu powstał wspólny system MIDI (Musical Instrument Digital Interface), będący uniwersalną formą komunikacji pomiędzy sekwencerami i syntezatorami różnych firm. Inauguracja systemu MIDI w 1983 roku rozpoczęła bezprecedensowy okres w historii elektronicznego przemysłu muzycznego.

Jak działa MIDI?
MIDI zostało wymyślone po to, by przenosić proste zbiory poleceń. Idea tego systemu jest taka, że grając na jednym keyboardzie (klawiaturze sterującej) posiadającym MIDI, możesz sterować innym urządzeniem (syntezatorem, modułem brzmieniowym) poprzez sygnał MIDI. Dokonuje się to dzięki poleceniom note-on i note-off. Każdej informacji note-on towarzyszy informacja key velocity, która mówi o sile nacisku na dany klawisz. Można w ten sposób podawać jeszcze wiele parametrów charakteryzujących dany dźwięk, takich jak wysokość tonu, modulacja dźwięku itp. Czasowa synchronizacja pomiędzy poszczególnymi dźwiękami realizowana jest za pomocą informacji MIDI clock. Przez lata MIDI było systematycznie rozwijane, co pozwalało na bardziej kompleksową komunikację pomiędzy urządzeniami, lecz oryginalna Specyfikacja MIDI nigdy nie została zmieniona. Dzięki temu instrumenty zbudowane np. w 1984 roku, mimo iż nie mają wielu nowoczesnych funkcji, nadal są w stanie pracować ze współcześnie wyprodukowanymi.

Co jest zadaniem MIDI?
Dzisiaj podstawowym zadaniem MIDI jest sekwencja i sterowanie syntezatorów (lub samplerów) z głównej klawiatury sterującej (master keyboard) lub ze ścieżek MIDI w sekwencerze. Jest również używane do przesyłania informacji z syntezatora do urządzeń rejestrujących, do sterowania mikserów cyfrowych i procesorów efektów oraz do synchronizowania pracy różnych urządzeń za pomocą MIDI Time Code. MIDI ma jednak swoje ograniczenia. Protokół pozwala na maksymalny poziom szybkości transmisji 31,25 kbodów (bod - jednostka szybkości przepływu informacji). Początkowe założenia opiewały na 16 oddzielnych kanałów informacji muzycznej w jednym kablu, co wydawało się dużo na tamte czasy...


Transmisja danych
Transmisja danych MIDI odbywa się w formacie szeregowym, czyli bit za bitem z szybkością 31.250 bitów na sekundę. To wystarczająco szybko, by tą metodą przekazać ilość danych towarzyszących nawet najbardziej wyrafinowanym wykonaniom muzycznym.
Teraz trochę liczb. Na przesłanie pojedynczej informacji MIDI note-on potrzeba ok. 1 milisekundy (dokładniej 0,96ms). W przypadku MIDI każdy bajt składa się z dziesięciu bitów, a informacja note-on zajmuje trzy bajty (pierwszy to numer kanału będący częścią bajtu statusu, drugi to numer nuty, a trzeci to velocity – szybkość nacisku klawisza). Przesłanie informacji o naciśnięciu 10-głosowego akordu zajmie 10ms: komunikat opisujący dziesiątą nutę w akordzie dotrze do odbiornika 10 milisekund po odebraniu komunikatu opisującego pierwszą nutę. Sterując urządzenie generujące dźwięki (np. moduł brzmieniowy) z klawiatury sterującej MIDI trzeba brać to opóźnienie pod uwagę, ale nawet grając najbardziej wymyślne akordy nigdy nie uderzamy wszystkich dźwięków z idealną precyzją, stąd jego wpływ na stronę wykonawczą jest praktycznie rzecz biorąc pomijalny. Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku przesyłaniu komunikatów MIDI wewnątrz komputera, gdzie nie występują żadne ograniczenia wynikające z konieczności transmisji szeregowej „po kablu”. Oczywiście należy liczyć się z pewną zwłoką w reakcji aplikacji odbierającej komunikat MIDI (syntezatora programowego) od aplikacji nadawczej (sekwencera MIDI), ale owe opóźnienie nawet w przypadku powolnych komputerów nie powinno przekroczyć 2ms. Jeśli jednak gramy na klawiaturze MIDI wyzwalając dźwięki w zainstalowanym w komputerze syntezatorze wirtualnym, wówczas oprócz opóźnienia w przesłaniu danych z klawiatury do syntezatora należy wziąć pod uwagę tzw. latencję, czyli czas potrzebny komputerowi na przeliczenie danych wygenerowanych przez syntezator i wyemitowanie dźwięku na wyjściu karty dźwiękowej. Choć współczesne interfejsu audio potrafią zejść z poziomem latencji do 1.5ms, to jednak w praktyce latencja rzędu 10ms jest całkiem przyzwoitym wynikiem. Sumując to z kolejnymi 10ms, wynikającymi z czasu transmisji szeregowej z klawiatury do komputera, otrzymujemy 20ms i jednocześnie odpowiedź na pytanie, dlaczego niektórzy bardziej wymagający instrumentaliści nie przepadają za grą z wykorzystaniem instrumentów wirtualnych zainstalowanych w komputerze, preferując rozwiązania sprzętowe.


Kanały MIDI
Kanały w MIDI odgrywają taką samą rolę jak kanały w telewizorze podłączonym do sieci kablowej – na każdym można przesłać inną informację. Mając telewizor z podglądem wielu kanałów, można oglądać wiele kanałów jednocześnie. Odpowiednikiem takiego telewizora z możliwością równorzędnego podglądu wielu kanałów jest w świecie MIDI syntezator (lub moduł czy sampler) multitimbralny. W przypadku MIDI pojedynczym kablem lub za pośrednictwem wirtualnego portu MIDI można przesłać do 16 kanałów, z których każdy – trzymając się analogii do telewizji kablowej – zawiera inną treść, czyli w naszym wypadku opisuje co ma grać dany instrument zarówno w sferze pojedynczych dźwięków jak i całych akordów. Zadaniem użytkownika jest określenie tych samych kanałów po stronie odbiorczej i nadawczej. Chodzi o to, że kanał, na którym przesyłamy informacje o grze perkusji, musi sterować tym blokiem syntezatora lub samplera, który odpowiada za odtwarzanie dźwięków perkusji, a nie np. fortepianu.
Chcąc w swej aranżacji wykorzystać więcej niż 16 instrumentów, musisz skorzystać z dodatkowego portu MIDI – w świecie fizycznym jest to dodatkowe gniazdo MIDI, a w świecie wirtualnym kolejny port, którego nazwę powinieneś znaleźć w opcjach ustawień sekwencera i programowego syntezatora/samplera. Chcąc za pośrednictwem MIDI odtwarzać partię, do wykonania której potrzebne są 64 instrumenty, musisz dysponować czterema portami MIDI – zarówno po stronie sterowania jak i odtwarzania. Coraz więcej współcześnie produkowanych instrumentów wyposażonych jest w interfejs USB, który pozwala na transmisję znacznie większej liczby kanałów za pośrednictwem jednego kabla, bez kłopotliwych wielokrotnych połączeń. USB ma jednak rację bytu w przypadku transmisji do i z komputera; jeśli chcemy podłączyć klawiaturę sterującą ze sprzętowym modułem lub syntezatorem, to w dalszym ciągu będziemy potrzebować kabli i gniazd MIDI.


General MIDI
General MIDI to standard wprowadzony do użycia w 1991 roku. Wprawdzie od chwili rozpowszechnienia syntezatorów wirtualnych coraz bardziej traci on na znaczeniu, jednak warto przypomnieć sobie, czym jest i do czego może być potrzebny.
Od samego początku występował problem współpracy pomiędzy różnymi urządzeniami MIDI, ponieważ każdy producent używał własnej metody zapisu programów w pamięci. Informacja MIDI o numerze programu np. 18 w jednym syntezatorze uruchamiała dźwięk fletu, w innym organy Hammonda, a w jeszcze innym – zestaw perkusyjny. Sprawa nabrała znaczenia, gdy pomiędzy różnymi studiami nagraniowymi i twórcami zaczęły krążyć dyskietki zarejestrowane w systemie SMF (Standard MIDI Files – patrz niżej). To spowodowało zintensyfikowanie prac nad ustaleniem wspólnego standardu, który został określony mianem General MIDI (GM). General MIDI wprowadził listę 128 brzmień, które w każdym syntezatorze kompatybilnym z tym standardem muszą odpowiadać za barwę konkretnego instrumentu bądź efektu. I tak – pierwsze sześć programów to różne odmiany brzmienia typu Piano, od 16 do 20 mamy różnego typu organy, od 24 do 32 – gitary, od 32 do 39 – basy, itd. aż do 128. Aranżer, który zapisał swoje pomysły za pomocą sekwencera w standardzie SMF, może być pewien, że po odtworzeniu na innym instrumencie, ustawiony przez niego slap electric bass będzie brzmiał przynajmniej podobnie (choć z tym akurat bywa różnie – trudno od instrumentu za 600 zł wymagać, by jego bank General MIDI brzmiał tak, jak w instrumencie za 6.000 zł). Coraz częściej można spotkać się (szczególnie w przypadku banków brzmień dla samplerów) z zestawami General MIDI, w których poszczególne brzmienia są znakomicie spróbkowanymi instrumentami oryginalnymi, a nie ich syntetycznymi odpowiednikami, których plastikowe brzmienie kojarzono z tanimi instrumentami klasy keyboard. Oprócz zgodności brzmień GM ma swoje dodatkowe wymagania. Instrumenty GM muszą dysponować co najmniej 24-głosową polifonią i muszą współpracować z 16 kanałami MIDI jednocześnie. Zestaw perkusyjny musi mieć określony strój – bęben centralny (stopa) w niskim C, werbel w D, itd., a jednocześnie musi odpowiadać perkusyjnej części MIDI na kanale 10. Parametry, których GM nie narzuca, to górne możliwości danego instrumentu. Może on mieć dowolną polifonię powyżej 24 i dowolną liczbą programów powyżej 128, a mimo to w dalszym ciągu będzie sklasyfikowany jako instrument kompatybilny z GM.
Choć General MIDI nie ma już takiego znaczenia jak kiedyś (zresztą jego pozycja jako standardu zawsze była dość niepewna), to jednak w dalszym ciągu jest chętnie stosowane właśnie z uwagi na to, iż zachowuje główną myśl aranżacyjną zawartą w utworze. Plik zapisany w standardzie SMF i odtwarzany na różnych instrumentach jest jak dyrygent, który dyryguje różnie brzmiącymi orkiestrami, ale zawsze o tym samym składzie instrumentalnym. I o to w tym wszystkim chodziło.


Sekwencer MIDI
Sekwencer MIDI jest elektronicznym odpowiednikiem pozytywek na taśmy perforowane i występuje zarówno w postaci programowej jak i sprzętowej. Sekwencer nie rejestruje samych dźwięków, lecz dane określające owe dźwięki – na podobieństwo perforowanej taśmy papierowej stosowanej w pozytywkach. Jeżeli umieścisz taśmę perforowaną w rozstrojonej pozytywce lub w pozytywce z brakującymi strunami, otrzymasz dźwięk zmieniony, nawet gdy taśma jest taka sama jak poprzednio. W ten sam sposób sekwencer wysyła polecenia w formie komunikatów MIDI do modułu odbiorczego, syntezatora czy samplera.
Praca z sekwencerem przypomina trochę pracę komputerowego edytora tekstów. Tak jak w edytorze możesz pisać, przenosić i wycinać bloki liter (w przypadku MIDI odpowiednikiem liter są nuty). Możesz zmienić wygląd, wielkość pisma, przenosić dane lub zachowywać je na dysku. Sekwencer musi mieć jednak większe możliwości niż przeciętny edytor tekstu, ponieważ informacja MIDI zawiera w sobie dużo więcej treści niż tekst. Sekwencer organizuje swoje informacje muzyczne w postaci ścieżek, przez co upodabnia się do wielośladu. Każda ścieżka jest zazwyczaj pojedynczym kanałem MIDI – na podobieństwo partii piana lub basu w partyturze. Ścieżki mogą być wyłączane (tak jak w wielośladzie) i w ten sposób słyszysz tylko te partie, które Cię w danym momencie interesują.
Podstawową metodą edycji w sekwencerze jest kwantyzacja, używana do automatycznego wyrównania w czasie pojedynczych nut. Sekwencer robi to przez przesuwanie każdej nuty w czasie do przodu lub do tyłu, tak by umieścić ją dokładnie w rytmie. Użytkownik sam definiuje siatkę kwantyzacji, czyli decyduje o wartości najmniejszej jednostki tempa muzycznego rozpoznawanego przez sekwencer. Aby wykonywać tę czynność – podobnie jak i wiele pozostałych – sekwencer musi posiadać wewnętrzny zegar dający punkt odniesienia i stabilną bazę czasową. Częstotliwość zegara sekwencera podaje się w jednostkach zwanych PPQ (pulses per quarter-notes – impulsy na ćwierćnutę), która waha się od 24 do 960.


Standard MIDI Files (SMF)
Standard MIDI Files (SMF) to sposób wymiany informacji pomiędzy jednym sekwencerem a drugim, będący czymś na kształt jednolitego formatu zapisu tekstu w przypadku edytorów, jakim jest np. RTF czy TXT. Każdy sekwencer używa własnego formatu do zapisywania informacji na dysku i do rzadkości należą wypadki, gdy sekwencer wyprodukowany przez jedną firmę może bez konwersji czytać pliki stworzone na sekwencerze innej firmy. Jednak większość sekwencerów ma możliwość zapisu i odtwarzania danych w standardzie SMF. Niektóre typy informacji są charakterystyczne tylko dla danego typu sekwencera i zostaną utracone w procesie konwersji, lecz informacje o charakterze typowo muzycznym pozostaną niezmienione. SMF jest zwykle używany jako platforma wymiany danych między różnego typu programami komputerowymi, sprzętowymi sekwencerami i urządzeniami (keybordami, stacjami roboczymi) MIDI.
Oryginalna specyfikacja MIDI zakładała istnienie trzech typów SMF: 0, 1 i 2, ale obecnie stosowane są tylko dwa pierwsze. W przypadku SMF w formacie 0 wszystkie informacje zapisane są na jednej ścieżce. Ponieważ każde zdarzenie MIDI zawiera w sobie informację o numerze kanału, ścieżka taka może być bez problemu rozbita na pojedyncze ścieżki zawierające informacje o poszczególnych instrumentach wykorzystywanych w aranżacji – np. w przypadku sekwencerów z rodziny Cakewalk używa się do tego celu skryptu Tracks.CAL. Plik SMF w formacie 1 zawiera informacje MIDI w formacie wielościeżkowym, włącznie z nazwami poszczególnych ścieżek – i jest gotowy do natychmiastowego użycia i edycji.


Synchronizacja MIDI
Synchronizacja jest jednym z najważniejszych aspektów współpracy urządzeń lub programów wykorzystujących do komunikacji protokół MIDI. Najprostszą formą synchronizacji jest wprowadzona wraz pierwotną specyfikacją MIDI synchronizacja MIDI Sync (MIDI Clock). Uwzględnia ona transmisję następujących komunikatów: Start (nakazujących urządzeniu podporządkowanemu rozpoczęcie odtwarzania z chwilą początku songu), Stop (zatrzymujących odtwarzanie), Continue (nakazujących odtwarzanie od wskazanego miejsca) oraz Song Position Pointer (nakazujących skok w odtwarzaniu do określonego miejsca w songu). Urządzenie nadrzędne (Master) wysyła do urządzenia podporządkowanego (Slave) komunikaty zegarowe z częstotliwością 24 impulsów na ćwierćnutę. MIDI Sync jest bazą czasową zależną od tempa – jeżeli główny sekwencer przyspiesza, wysyła więcej impulsów na sekundę, co powoduje przyspieszanie urządzenia Slave.
Jeśli zachodzi potrzeba synchronizacji dźwięku i obrazu należy skorzystać z innego typu synchronizacji – MIDI Time Code. Jest ona formą synchronizacji SMPTE i odnosi się do czasu rzeczywistego wyrażonego w godzinach, minutach, sekundach i ramkach. SMPTE jest złożonym sygnałem audio nagrywanym na specjalnych ścieżkach urządzenia rejestrującego przy pomocy generatora kodu czasowego (Time Code). Urządzenie odczytujące ten kod może być w każdej chwili dosynchronizowane do dowolnego miejsca na nośniku, na którym zapisano kod czasowy. Kod SMPTE nie może być używany do przesyłania za pomocą przewodu MIDI, gdyż MIDI jest sygnałem cyfrowym. Aby urządzenia MIDI mogły odczytywać SMPTE i dostosowywać się do niego, muszą być wyposażone w sprzętowy lub programowy konwerter SMPTE na MIDI Time Code (MTC). MTC jest odpowiednikiem SMPTE, ale zamiast w oparciu o sygnał audio pracuje na bazie specjalnych komunikatów MIDI. Po otrzymaniu komunikatu MTC sekwencer MIDI przelicza go na takty, bity i impulsy zegara, które korespondują z odpowiadającymi im jednostkami czasu rzeczywistego. Synchronizacja MTC nie przenosi zmian tempa.
Ani SMPTE ani MIDI nie są jednak wystarczająco dokładne, by zapewnić dobrą synchronizację w procesie cyfrowej rejestracji sygnału. Najwyższej jakości urządzenia cyfrowe audio są synchronizowane wzajemnie za pomocą sygnału zwanego wordclock. Ten sygnał zegarowy jest zgodny z pojedynczym impulsem próbkującym. Specjalizowane urządzenia używają do synchronizacji zarówno SMPTE jak i wordclock oraz jakiegoś innego odnośnika synchronizującego.


Komunikaty MIDI
Komunikaty MIDI dzielą się na siedem kategorii o różnej funkcjonalności i przeznaczeniu: Note, Key Aftertouch, Channel Aftertouch, Controller, Program Change, Pitch Bend i System Exclusive. W ramach kategorii Note sklasyfikowano komunikaty Note On i Note Off, informujące o włączeniu i wyłączeniu nuty. W niektórych klawiaturach MIDI, oprócz informacji o naciśnięciu i puszczeniu klawisza, przetwarzane i wysyłane na zewnętrz są komunikaty o sile nacisku – Aftertouch. Parametr ten może służyć do określenia głośności granego dźwięku, jego modulacji lub zmian brzmienia. Aftertouch występuje w postaci Key Aftertouch – różny dla poszczególnych klawiszy – i Channel Aftertouch – jednakowy dla wszystkich klawiszy.

Kontrolery MIDI (Controllers)
Bardziej szczegółowego omówienia wymagają kontrolery (Controllers), pozwalające regulować różne aspekty edytowanej barwy lub parametry sterowanego urządzenia. Choć często w odniesieniu do nich używa się określenia "ciągłe" (CC), należy sobie wyjaśnić, że takimi nie są. Zakres regulacji każdego parametru w MIDI waha się od 0 do 127. Zmiana jakiegokolwiek parametru nie odbywa się zatem płynnie, ale maksymalnie w 127 skokach. Numery niektórych kontrolerów są zarezerwowane i nie pozwalają na wykorzystanie ich w charakterze kontrolerów ciągłych. Tak jest np. w przypadku kontrolera CC64 przypisanego do pedału sustain, który ma tylko dwa stany: włączony (127) i wyłączony (0). Dowolnie natomiast można definiować kontrolery o numerach 32-63.


Kontroler Pitch Bend
Kontroler Pitch Bend, odpowiedzialny za płynną (teoretycznie) zmianę wysokości dźwięku został zdefiniowany jako regulator o 14-bitowej rozdzielczości, ale w praktyce wielu producentów stosuje rozdzielczość 7-bitową ze standardową regulacją od 0 do 127. Efektem takiego stanu rzeczy są różnice w wyświetlaniu wartości Pitch Bend w różnych sekwencerach – w jednych zawiera się ona między -64 a +64 co odpowiada rozdzielczości 7-bitowej, a w innych między -8192 a +8192, co odpowiada rozdzielczości 14-bitowej.


System Exclusive
System Exclusive to specjalne informacje MIDI charakterystyczne dla danego instrumentu. Dzięki nim można zmieniać parametry, których nie da się zmienić za pomocą standardowych poleceń MIDI. Tą metodą można też przenosić programy do i z edytorów programowych oraz uaktualniać system operacyjny syntezatora bądź urządzenia wykorzystującego MIDI. W tym ostatnim przypadku odbywa się to dzięki plikom SMF zawierającym odpowiedni zestaw komunikatów SysEx.
Rozpowszechnianie za pośrednictwem internetu to obecnie najpopularniejsza forma dystrybucji nowych systemów operacyjnych dla instrumentów i urządzeń. Ściągnięty z sieci plik MID zawierający nowy system operacyjny zapisujemy na twardym dysku naszego komputera i ładujemy do sekwencera MIDI. Wyjście MIDI z komputera podłączamy do wejścia instrumentu, który przełączamy w tryb odczytu nadchodzących komunikatów SysEx (szczegóły w instrukcji obsługi dostarczonej przez producenta). Teraz należy włączyć odtwarzanie w sekwencerze i nie robić nic aż do momentu całkowitego zakończenia procesu, co zostanie zasygnalizowane przez urządzenie odbierające komunikaty.


Co warto jeszcze wiedzieć?
MIDI w komputerze to obecnie powszechnie panujący standard. W jednej maszynie mamy sekwencer i syntezatory, a jedyne czego potrzebujemy to klawiatura sterująca, która pozwoli nam na ręczne wgrywanie nut. Tak po prawdzie, to nawet ona nie jest potrzebna, szczególnie wtedy gdy umiejętność logicznego naciskania klawiszy jest Ci obca, bądź preferujesz gatunki muzyczne nie wymagające takiego wyzwalania dźwięków. Zdecydowana większość obecnie dostępnych syntezatorów wirtualnych komunikuje się z sekwencerem za pośrednictwem protokołu VST lub DXi i nie wymaga instalowania dodatkowych portów MIDI. Jeśli jednak korzystasz z syntezatora pracującego w trybie stand-alone (jako samodzielny program, którego nie można otworzyć "wewnątrz" sekwencera, jak ma to miejsce w przypadku instrumentów w formacie VST lub DXi) wówczas należy zainstalować wirtualne porty MIDI. Zgłaszają się one jako dodatkowe wejścia i wyjścia we wszystkich programach wykorzystujących MIDI, pozwalając łączyć je ze sobą w celu wymiany informacji. Wirtualne porty stanowią odpowiednik sprzętowych gniazdek MIDI i łączących je kabli, oferując takie same możliwości w zakresie transmisji danych. Najpopularniejszymi programami instalującymi wirtualne porty są darmowe MIDIYoke, Hubi’s Midi Loopback i Virtual MIDI Router – znajdziesz je na płytach dołączanych do EiS.
Artur Kraszewski


Sekwencer MIDI - podstawowe narzędzie pracy
Program sekwencerowy MIDI zainstalowany na komputerze jest elektronicznym odpowiednikiem podziwianych w muzeach pozytywek na taśmy perforowane. Sekwencer MIDI nie rejestruje samych dźwięków, lecz jedynie informacje określające owe dźwięki, na podobieństwo perforowanej taśmy papierowej stosowanej w pozytywkach. Jeżeli umieścisz taśmę perforowaną w rozstrojonej pozytywce lub z brakującymi strunami, otrzymasz dźwięk zmieniony, nawet gdy taśma jest taka sama jak poprzednio. W ten sam sposób sekwencer wysyła polecenia w formie komunikatów MIDI do modułu odbiorczego. W jaki sposób moduł "odpowie" na przesłane do niego polecenia, tego sekwencer nie wie.

Edycja
A oto inna pożyteczna analogia - pomyśl o sekwencerze jak o komputerowym edytorze tekstów. Tak jak w edytorze możesz pisać, przenosić i wycinać bloki liter (w przypadku MIDI odpowiednikiem liter są nuty). Możesz zmienić wygląd, wielkość pisma, przenosić dane lub zachowywać je na dysku. Sekwencer musi mieć większe możliwości niż przeciętny edytor tekstu, ponieważ informacja MIDI niesie dużo więcej treści niż tekst. Dla każdej nuty w sekwencji sekwencer musi zapamiętać i umożliwić edycję następujących parametrów, które stanowią niezbędne minimum: podstawową wysokość dźwięku (zwaną również note number - numerem nuty), note-on velocity (szybkość włączenia dźwięku - parametr określający siłę uderzenia w klawisz) i numer kanału MIDI.

Ścieżki
Sekwencer organizuje swoje informacje muzyczne w postaci ścieżek (track). W ten sposób upodabnia się do wielośladu. Każda ścieżka jest (choć niekoniecznie) pojedynczym kanałem MIDI - na podobieństwo partii piana lub basu w partyturze. Ścieżki mogą być wyłączane (tak jak w wielośladzie - funkcja Mute) i w ten sposób słyszysz tylko te partie, które cię w danym momencie interesują.

Nierówno? Nie ma problemu
Podstawową metodą edycji w sekwencerze jest tak zwana kwantyzacja. Jest ona używana do wyrównania w czasie pojedynczych nut. Sekwencer robi to przez przesuwanie każdej nuty w czasie do przodu lub do tyłu tak, by umieścić ją dokładnie w rytmie. Użytkownik sam definiuje siatkę kwantyzacji, czyli decyduje o wartości najmniejszej jednostki tempa muzycznego rozpoznawanego przez sekwencer.

Bez zegara ani rusz
Aby wykonywać tę czynność, jak i wiele pozostałych, sekwencer musi posiadać wewnętrzny zegar. Zwykle jest tak, że czym dokładniejszy i szybszy zegar sekwencera, tym większe możliwości tworzenia utworów lepszej jakości. Częstotliwość zegara sekwencera podaje się w jednostkach zwanych PPQ (pulses per quarter-notes - impulsy na ćwierćnutę). Typową częstotliwością pracy zegara są wartości z przedziału 96 do 960PPQ.

Skuteczne odchudzanie
W edytorze logicznym znajdziesz funkcję pozwalającą na usunięcie wszystkich dźwięków z parametrem velocity poniżej 10 i wszystkich kontrolerów z wartością poniżej 5. Nigdy nie usłyszysz efektów wprowadzanych przez te wielkości, za to na pewno powodują one niepotrzebne zwiększenie objętości strumienia informacji.

Filtr i velocity
Przypisz parametr velocity do filtru w brzmieniu syntezatora i zapisz partię syntezatora w sekwencerze. Znajdź funkcję przypadkowych zmian velocity (Randomize Velocity) w menu edycyjnym sekwencera. Jeśli nie masz tej funkcji, możesz zmieniać ten parametr ręcznie w menu edycji. Filtr będzie zmieniał swe ustawienia w zależności od poziomu velocity, dając partii syntezatora zupełnie inne, oryginalne brzmienie.

Wyprostuj pitchbender
Dodajesz pitchbend do partii solowej w momencie zapisu na sekwencer? OK, ale po dokonanym zapisie otwórz ekran graficznej edycji kontrolerów i wykorzystując narzędzie ołówka (lub komendę Interpolate) dodaj między już istniejącymi więcej informacji o wielkości pitchbend. Ich przebieg będzie miał w dalszym ciągu kształt przez ciebie narzucony, ale będzie znacznie łagodniejszy brzmieniowo przy odtwarzaniu.

Pitchbend do bębnów? Czemu nie...
W używanym przez ciebie programie lub paternie bębnów zdefiniuj większą niż zwykle głębokość reakcji pitchbend (zalecane jest jej ustawienie na poziomie większym niż jedna oktawa). Po zapisaniu ścieżki bębnów nagraj na tym samym kanale MIDI gwałtowne obniżenia pitchbend występujące jako przypadkowe zdarzenia dźwiękowe. Jeśli zrobisz to odpowiednio szybko i ze smakiem, nie zostanie nawet rozpoznane jako efekt pitchbend, ale zabrzmi jak bardzo głębokie próbki twojego zestawu perkusyjnego.

Urozmaicenie przez usunięcie
Dobrą metodą na uzyskanie świetnej linii basu lub partii kompozycji innej niż sztampowe przebiegi jest otworzenie okna edycji listy zdarzeń po nagraniu danej partii i usunięcie kilku dowolnych, przypadkowo wybranych nut. W ten sposób partia stanie się bardziej przestrzenna i ciekawiej brzmiąca. Spróbuj tego samego w odniesieniu do bębnów.

Nic na siłę
Bez szczególnej potrzeby nie stosuj prostej kwantyzacji. Lepsza będzie tzw. kwantyzacja procentowa, która pozwala na "przyciągnięcie" dźwięków do siatki tempa zgodnie z określonymi zależnościami procentowymi. Jeśli dźwięk opóźniony jest o 10 impulsów zegarowych w stosunku do punktu siatki tempa, kwantyzacja 50% zmieni to opóźnienie do 5. I od takiego ustawienia powinieneś zacząć; jeśli rytmika danej partii w dalszym ciągu jest wyraźnie zachwiana, zastosuj jeszcze raz tę samą kwantyzację procentową z takim samym ustawieniem 50%.

Nie kwantyzuj blach
Jeśli partie stopy i werbla zestawu perkusyjnego muszą być idealnie skwantyzowane, nie stosuj już kwantyzacji w odniesieniu do blach crash, ride, hi-hat i innych tego typu instrumentów perkusyjnych. W ten sposób uzyskasz efekt gry "żywego" perkusisty, znacznie ciekawszy od perfekcyjnie wyrównanego rytmu generowanego przez komputer.

Ostrożnie z przypadkową kwantyzacją
Zastosowanie przypadkowego trybu kwantyzacji (randomize timing) do partii perkusji nie służy "humanizacji" sekwencji; wywoła raczej wrażenie, że grający daną partię perkusista wypił zbyt dużo piwa. Znacznie korzystniejsze jest natomiast wykorzystanie tej funkcji w odniesieniu do parametru velocity. Zastosowanie jej dla szesnastkowego rytmu hi-hatu z zaimplementowaną zmianą velocity np. od 80 do 95 pozwoli na uzyskanie naprawdę zadowalającej symulacji gry perkusisty.

Podziel na ścieżki
Partie zestawu perkusyjnego staraj się rozłożyć na kilka ścieżek, najlepiej po jednej dla każdego instrumentu. W ten sposób będziesz miał kontrolę nad edycją parametru velocity w odniesieniu do każdego instrumentu oraz, co ważniejsze, możliwość ingerencji w ich indywidualną rytmikę. Jeśli rytm sprawia wrażenie nieco ściśniętego, zaznacz ścieżkę werbla i przesuń nuty o kilka klików do przodu, dopóki całość partii nie uzyska zadowalającego cię obrazu brzmieniowego. Jeśli stwierdzisz, że edytowana partia jest zbyt "swobodna", postaraj się cofnąć nieco całą ścieżkę werbla.

Zmieniaj tempo
Zmiany tempa służą do nadania oddechu całej kompozycji. Małe zmiany mogą mieć duże znaczenie. Celowe jest zwiększenie tempa o 1BPM (bit per minute - uderzeń na minutę) podczas partii solowej i zmniejszenie o 1BPM w czasie refrenu. Prawdziwy perkusista zmienia tempo swojej gry; twoje sekwencje powinny zachowywać się tak samo.

Odrobina blach nie zaszkodzi
Jeśli partie perkusji pochodzą z sekwencera, rozważ możliwość dogrania do nich prawdziwych blach nagranych za pomocą mikrofonów. Ich brzmienie jest najczęściej dużo bardziej realistyczne niż pochodzących z syntezatora lub maszyn perkusyjnych, a w efekcie takiego działania możesz uzyskać efekt nagrania całego zestawu perkusji akustycznej.

Synchronizacja - pan i sługa
Gdziekolwiek dwa urządzenia wykonują coś wspólnie, istnieje potrzeba ich zgrania w czasie, czyli synchronizacji. Oba te urządzenia używają wspólnego wzorca czasowego.
Gdy występuje zjawisko synchronizacji dwóch urządzeń, jedno z nich jest źródłem impulsów zegarowych sterujących pracą, a drugie jest urządzeniem podporządkowanym. Pierwsze nosi nazwę master (pan), a drugie - slave (sługa, niewolnik). Sygnał synchronizacji jest wysyłany z urządzenia master i odbierany przez urządzenie slave. Urządzenie slave pracuje w trybie synchronizacji zewnętrznym sygnałem zegarowym, ponieważ odbiera go od urządzenia master. W innej sytuacji zewnętrzne, wytwarzające główny sygnał zegarowy źródło, może być użyte do synchronizacji wszystkich urządzeń pracujących w torze.

Synchronizacja MIDI clock
Jedną z najprostszych form synchronizacji jest MIDI clock. Specyfikacja MIDI określa sygnał zegarowy transmitowany za pomocą łącza MIDI z urządzenia master na 24PPQ (pulse per quarter-note - impulsów na ćwierćnutę). MIDI definiuje również komendy startu, stopu i kontynuacji. Dzięki temu można łatwo zsynchronizować np. dwa programy działające na różnych komputerach, bądź sekwencer do zewnętrznego urządzenia sprzętowego. MIDI clock jest bazą czasową zależną od tempa. Jeżeli główny sekwencer przyspiesza, wysyła więcej impulsów MIDI clock na sekundę, co powoduje przyspieszanie urządzenia slave.

Synchronizacja SMPTE
Innym rodzajem synchronizacji jest synchronizacja czasem absolutnym - np. godziny, minuty i sekundy. Najbardziej rozpowszechnionym typem takiej synchronizacji jest SMPTE, który wziął swą nazwę od skrótu organizacji która go zdefiniowała (Society of Motion Picture and Television Engineers - Stowarzyszenie Inżynierów Filmowych i Telewizyjnych). Oryginalnie jest on używany w filmach i dzieli czas na godziny, minuty, sekundy, klatki i bity. Ilość klatek na sekundę jest używana do określania różnych formatów projekcji i nadawania (np. 24, 25, lub 30 fps - frames per second).

MTC
Kod SMPTE jest sygnałem dźwiękowym, dzięki czemu łatwo nagrywa się go na taśmę. Nie może być on używany do przesyłania bezpośredniego za pomocą przewodu MIDI, gdyż MIDI jest sygnałem cyfrowym. Jednak MIDI Time Code (MTC) pozwala na przesyłanie informacji SMPTE przez kabel MIDI. Warto zauważyć, że zarówno SMPTE jak i MTC nie zawierają komend start, stop i nie zmieniają tempa.

Wordclock
Ani SMPTE ani MIDI nie są wystarczająco dokładne, by zapewnić dobrą synchronizację w procesie cyfrowej rejestracji sygnału. Najwyższej jakości urządzenia cyfrowe audio są synchronizowane wzajemnie za pomocą sygnału zwanego wordclock. Jest to sygnał zegarowy zgodny z pojedynczym impulsem próbkującym (zwykle od 44,1 do 96kHz). Specjalizowane urządzenia używają do synchronizacji zarówno SMPTE jak i wordclock oraz jakiegoś innego odnośnika synchronizującego.

Tekst zaczerpnięty ze strony EiS.com.pl

poniedziałek, 20 maja 2013

iPad 2 powraca! Cz.2 Genome MIDI Sequencer

Sequencer nabyty. Czy warto było?! Nie wiem. Ma dość osobliwą filozofię obsługi i nie wiem czy to ułatwienie czy raczej przeciwnie. Aha - to GENOME MIDI SEQUENCER.

Jak uda mi się cokolwiek osiągnąć dzięki temu oprogramowaniu będzie sukces. :) Pozdrawiam.




Biorąc pod uwagę plany z przed roku, i tak zaszalałem, bo Fl Studio Mobile, MorphWizz kupione.  Jest już więc już tego trochę do zabawy ;)

piątek, 17 maja 2013

iPad 2 powraca!

Jak wspomniałem poprzednio zostało conieco na koncie, po zamianie T2 na S750. Po niewielu dysputach domowych, jednogłośnie zdecydowano o ponownym nabyciu iPada2, tym bardziej, ze obecnie można go kupić w jakotako rozsądnej cenie - w moim przypadku 950zł, wraz z futerałem i Camera Connection Kit.
 W pierwszym odruchu pomyślałem sobie o zrobieniu z niego sequencera dla Yamahy PSR-S750, ale dostępne oprogramowanie (FL Studio Mobile i inne opisywane przeze mnie gdy Aj, dopadł mnie iPad ) nie umożliwia takich kombinacji, jak na razie. Być może Steinberg Cubasis, ale kosztuje, co chwilowo blokuje sprawdzenie czy dałby radę.


Jeśli uda mi się zrobić jailbreak, to będzie możliwość przetestować więcej narzędzi ;)

czwartek, 16 maja 2013

Yamaha PSR-S750 Cz.1

Sprzęt jest w domu kilkanaście dni. Jest SUPER!!!!
 Mnie nachodziły obawy, że w PSR3000 będzie mi brakować S.Articulation! Ale ten model ma te brzmienia! Ma też chyba najciekawsze zestawienie brzmień panelowych w modelach PSR (cena do 4kzł).
 Style bardzo dobre. Pełna obsługa starszych zestawów styli, których już sporo zgromadziłem ;)
Możliwość ładowania Expansion Pack - to jest rewelacja! Zainstalowałem Dance Pack i brzmienia i style w Packu są rewelacyjne.
Model S740 ma wbudowane piękny zestaw syntetyków, a ładując Dance Pack, dostajemy kolejny zastrzyk bardzo dobrych brzmień tego typu.
 Możliwość nagrywania audio, też już mi się przydała.
  Czy czegoś mi brakuje z Tyrosa 2?
Chyba nie!
  • Myślałem że aftertouch, ale tak naprawdę przez nieuwagę często mi przeszkadzała ta funkcja (włączając modulację podczas trzymania stylu lewą ręką), miast pomigać.
  • Kolorowy display - nie widzę problemu, to raczej kwestia estetyczna niż jakaś realna potrzeba.
  • Sampler - cóż, mamy 64MB pamięci i okazuje się, że więcej nie potrzeba ;)
  • Dysk - wkładam Pendrive USB i po kłopocie - mało tego bardziej mobilnie!
Niebawem kilka próbek dźwiękowych - obiecuję!

Nie sposób nie zauważyć, ze ten instrument jest tańszy od T2, o ok. 1 kzł na co więc poszło to co zostało... Cóż, znowu okażę się człowiekiem mało konsekwentnym, ale co tam ;) Opisze to następnym razem.

Na dzień dzisiejszy polecam szczerze ten model keyboardu Yamaha.

piątek, 3 maja 2013

Yamaha PSR-S750 Nadchodzi!

I stało się co miało się stać - Yamaha PSR-S750 zamówiona i nadchodzi :D Jedyne sztuki w promocyjnej cenie oscylującej w okolicy 4kzł znalazłem w sklepie www.musicaudio.pl/
 Ciekawy jestem, ile się na takim zakupie straci po roku czy dwóch?! Szkoda, że będę mógł to zaobserwować na samym sobie ....
 Sprzęt ograłem, jak wspominałem już, więc spodziewam się, ze w domu będzie mógł w pełni pokazać na co go stać. Czas pokaże jak się sytuacja rozwinie, ale najwcześniej zmiana nastąpi po premierze następcy, czyli za dłuższy raczej czas ;-)
Oby te założenia wypaliły, bo mam już po trochu dość tej roszady, którą jakby nie było sam nakręcam... Tak to jest jak człowiek sam nie wie czego che :-/

Tu filmiki fascynata modelu S750


czwartek, 25 kwietnia 2013

FL Studio 11

Zapraszam do oglądania, podziwiania i testowania nowej, 11 już edycji FL Studio :D

wtorek, 23 kwietnia 2013

UWAGA! Możliwe zmiany.....

Tak, tak. Tyros 2 już w ogłoszeniu. Być może też znalazł się potencjalny nabywca, który proponuje Yamahę PSR-3000 w rozliczeniu z uczciwą dopłatą. Sprawa rozegra się w najbliższych dniach.
 Oczywiście pojawił się natychmiast pomysł dokładki do PSR-3000 modułu Motif ES (bo XS to jednak za wysoko cenowo), ale ten pomysł  raczej pozostanie w swerze pomysłów, biorąc pod uwagę możliwości DAW i VST współczesnych komputerów ;) oraz brak czasu na konfigurację czegokolwiek.
 O PSR-3000 można poczytać wiele w sieci, pisałem o tym modelu TU. To dobry, sprawdzony model. Bez S.Articulation, ale już z Mega! We/Wy audio, USB - powinno wystarczyć ;) Tysiące styli z sieci, trzeba będzie skutecznie do 3k dopasować i już.

Gdyby ktoś miał demonstrację którą prowadzi Micheal Voncken, ale z POLSKIM DUBBINGIEM! bo była taka (miałem na płycie od Yamahy, ale zaginęła), to proszę o kontakt!



czwartek, 18 kwietnia 2013

FL Studio mobile for ANDROID - wydany!


Już jest FL Studio Mobile dla Androida.



TU opis na stronie!


I na koniec najbardziej niemiła informacja - cena! Została ustalona W GOOGLE PLAY na kwotę 59,95zł. 




środa, 17 kwietnia 2013

Yamaha PSR S750 Cz.2

Ego vidi compressi!Byłem, zobaczyłem, sprawdziłem!

Najpierw komplikacje. W sklepie R`n`R na Opolskiej, okazało się, że preferują Korga i mają tylko dwa starsze modele Yamahy. E-mail w którym pytałem o dostępność S750 okazał się bardzo dobrym zagraniem sprzedawcy, dzięki temu zobaczyłem w nim to co chciałem zobaczyć ;) Prezentuję:
Moje pytanie:
 "Witam. Czy model Yamaha PSR S750 jest możliwość przetestować u Państwa w sklepie?"
Odpowiedź:
  "Model Yamaha PSR S710 jest dostępny w naszym sklepie w Katowicach - zapraszamy."
I co powiecie, to się nazywa pozytywny marketing, ja dostrzeglem tylko w treści "jest dostępny", haha i pojechałem.
 A tu ani S750 (co nie dziwi, bo nikt nie mówił, że będzie), ale nie było też microArrangera, bo akurat ktos kupił, ehh.

Szybki rekonesans w necie przez smartfona i znalazłem drugi sklep w sporym jakby nie było mieście jakim Katowice: GAMUZ  ul.Staromiejska 14
10 min. na piechotę i już jestem na miejscu.
  Przesympatyczni Panwie szybko i sprawnie udostępnili mi instrument, oraz jeden z nich przystąpił do zdecydowanych działań marketingowych, co trochę utrudniało mi same testy. Cóż, taka jego praca ;)
 I wreszcie moje wrażenia.
Pomieszczenie było nie za duże, co sprzyało dobremu odsłuchowi z wbudowanych glosników i przyznaję szczerze, jest to naprawdę świetne nagłośnienie wbudowane w S750.
Brzmienia znów lepiej dopracowane niż w poprzednikach (nawet moim T2).
 Gitary brzmią cudnie, jak w prawej ręce, tak w stylach, które są co nieco prze-aranżowane i to na plus :)
Dodanie Super Articulation było świetnym krokiem!
Bardzo dobre syntetyki. Bardziej wyraziście działający filtr z rezonansem (chociaż szkoda, że tylko jeden rodzaj LP). Po prostu Yamaha znowu staje na wysokości zadania, mimo, że mówimy tu o modelu z 7 na początku!!






 Na dzień dzisiejszy zdecydowałem się rozstać czasowo z Tyrosem 2 TU ogłoszenie. Ma tak wiele funkcji, z których nie korzystam bo nie potrafię, nie mam czasu lub po prostu ochoty, że niższy model zadowoli mnie w domowych warunkach w zupełności.

Tak to wyszło na dziś dzień ;) Co przyniesie jutro?! Któż to wie!!


 Aktualizacja 3 maja 2013:

Tyros 2 sprzedany. Klienci przyjechali bez uprzedzenia, przemierzając kilkaset kilometrów, i skoro świt mnie odwiedzili by nabyć sprzęt. Naprawdę podziwiam :)
 Tak czy inaczej, mamy środki i S750 jest bliżej i bliżej ;)

wtorek, 16 kwietnia 2013

Yamaha PSR S750

Yamaha PSR S750 to bardzo ciekawy model keyborda.



 Ma takie same zestawy brzmieniowe jak poprzedni, wyższy model PSR S910. Porównując go do S910 ma więcej efektów wyższej jakości, ulepszone nagłośnienie, wejście na zewnętrzny odtwarzacz muzyczny (iPod ect.). W końcu wbudowane 64MB (o zgrozo w tych czasach) pamięci na opcjonalne VSE, czyli dodatkowe zestawy brzmień, styli, registrów itp. To skandal, że tylko tyle zważywszy, że jeden zestaw zajmuje do 50MB! Gdzie sens i logika? Jeśli będę chciał załadować więcej niż jedno rozszerzenie, to muszę rezygnować z poprzedniego, porażka!
 Niema zaś zaczynając od prozaicznych spraw: kolorowego wyświetlacza, wejścia na mikrofon i harmonizera, odtwarzacza mp3, z czego żadna z tych spraw do gry nie jest potrzebna.

Dzisiaj jadę do Katowic przetestować instrument w sklepie R`n`R na Opolskiej 1.
 Przy okazji sprawdzę co potrafi niedawno wypuszczona przez Korga zabaweczka: microARRANGER ;)
Wrażenia opiszę niezwłocznie ;)

Tymczasem mój Tyros2 szuka nowego domu - POMÓŻ!   ;-)

Image Line pokazało nowości na targach Musikmesse 2013

Image line zaprezentowało:
  • FL Studio 11
  • Deckadance 2
  • FL Studio Mobile 2.1 (iOS)
  • FL Studio Mobile 1.0 (Android)
  • FL Groove (Windows 8 and iPad)





piątek, 1 marca 2013

Wszystko jest REMIXEM

Serię filmów o tym prowokacyjnym nieco tytule opublikował Kirby Ferguson z Nowego Yorku.
 Polecam ten materiał, zwłaszcza, że możemy skorzystać z polskich napisów oglądając filmy TU. Można tez pobrać film na dysk w formacie .mkv, powinien być z napisami.
Strona z dodatkowymi informacjami o materiałach użytych w filmach i inne ciekawostki to: http://www.everythingisaremix.info/

czwartek, 28 lutego 2013

Czy to jeczsze jest muzyka?

Ciekawy artykuł możecie znaleźć TU to wywiad pod tytułem: "Czy piosenka zespołu Weekend to jeszcze jest muzyka?" , który przeprowadziła pani Ewa Furtak z Marcinem Jacobsonem.

Kilka moich spostrzeżeń:

Telewizja - i tu właśnie widzę meritum sprawy. Chodzi o media, telewizję przede wszystkim. Mimo niesamowitej popularności Internetu to właśnie TV kształtuje ludzkie gusta. No bo nawet jeśli miałeś kiedyś inne zdanie na temat jakiegoś utworu, stylu, bądź trendu, telewizja choćby przez nachalność w częstotliwości nadawania miernych jakościowo treści i wszechobecność w domach potrafi to zmienić i zmienia. Jedni poddają się tej nachalnej fali nijakości, nie posiadając własnego silnego kręgosłupa kulturalno-moralnego, a inni wręcz włączają się w ten nurt, z sobie tylko znanych lub nie powodów.

Od 2 lat nie posiadam telewizora. Dałem sobie spokój, jak wysiadł ostatni i jednocześnie skończyła mi się umowa z N-ką. Postanowiłem spróbować jak to będzie. I jest świetnie. Więcej czasu dla rodziny, na czytanie, na sporty, na muzykę wreszcie. Na muzykę którą dobieram sobie sam. Dzięki wspomnianemu Internetowi mamy przecież możliwość zapoznać się jak z nowościami, tak i z klasyką w każdym gatunku. (Pozostałe potrzeby zaspokaja prasa i sieć). Brak całej tej "sieczki" odbił się na rodzinie naprawdę dobrze.

Jak wchodzę na popularne listy przebojów to faktycznie ogarnia zgroza i mogę się zgodzić z wieloma tezami Pana Jacobsona. Oczywiste jest, że trzeba patrzeć na sprawę z szerokiej perspektywy, ale to co się dzieje ostatnio zmierza za jakikolwiek horyzont tejże perspektywy.

Kuriozalne jest też to co robią niektórzy "artyści" ze swoimi utworami, krasząc wideoklipy mające promować utwór, coraz bardziej szpetnymi obrazami. Jak wspomniałem, nie spodziewam się poprawy tej sytuacji.

Życzę sobie, by nadal udawało mi się wyszukiwać dobrą muzykę, interesujących, wartościowych ludzi, którzy o niej mówią i/lub ją tworzą, oraz zachowywać dystans do całego tego medialnego szumu.


Ale skoro TV wpływa na gusta, to wyjaśnij mi fenomen jarania się Harlem Shake czy Gangnam Style. Przykładów można sypać więcej i więcej.

Ty wiesz, że faktycznie.... Ale to już jest efekt kolejnego pokolenia ludzi, którzy zostali wychowani przez uzależnionych od TV rodziców. Oczywiście nie można tutaj generalizować jednoznacznie sprawy, że to tylko TV, bo ma ona o wiele szerszy wymiar przyczynowo-skutkowy.
Ludzie ci sami więc spędzili bez mała całe dzieciństwo przed ekranem, a młodość przed monitorem i tak już zostało. Wchodzą na You Tube, czy inne uwsteczniające portale i sieci społecznościowe i nie zadają sobie trudu poszukania treści ich interesujących, bo nie wiedzą co mogłoby ich nawet zainteresować. Widzą jednak, że w/w (mnie ogarniające zgrozą) mają po kilkaset tysięcy wejść, więc sądzą, że to jest to i dalej to już z górki, równia pochyła.

Interesująco omawia to główny bohater kontrowersyjnego filmu "God Bless America" (dla mnie treść filmu to paradoks Franka, a przez brutalną treść nie oglądnąłem go w całości) w poniższym fragmencie:



 

piątek, 8 lutego 2013

Tyros 2 wrażenia po pół roku użwywania

Od pół roku mam Tyrosa 2. Sprzęt prze-rewelacyjny!
  • Piękne brzmienia fabryczne, masa efektów, nieograniczone rozszerzanie bazy brzmień dzięki samplerowi! Brzmienia Super Articlation! MegaVoice! Cool! Sweet! każde ma coś w sobie!
  •  Style najlepsze - a miałem już Korga PA1XPRro, Yamahę PSR-S900, Tyrosa1, Casio Wk7500, Gem Genesys, nie wspominając klawiszy sprzed ery PSR540 ;) Bogata edycja stli i spore zasoby dostępnych w sieci!
  • Niedogodności: moim zdaniem za duża obudowa (no ale taki design sobie wymyślili), brak edycji OTS (można obejść dzięki funkcji Freeze w Registration Memory), brak potencjometrów głośności (jak w Tyros 3), brak brzmien S.Articulation! w stylach. Są to braki o których nikt nie wiedział do puki się nie pokazał model T3 ;-)
  • Polecam oryginalne nagłośnienie, na którym brzmi w domu przecudnie. Na estradę polecam nagłośnienie Yamahy i/lub wyprowadzenie perkusji i basu na osobne wyjście SUB i na mixerze je "doprawić".
  •  Sprzęt godny polecenia! Jeszcze przez całe lata będzie na TOPIE i bezwzględnie da radę się bronić przed nowymi modelami, o ile wykorzysta się zaimplementowane narzędzie w sposób efektywny i kreatywny (bo bazowanie na fabrycznych ustawieniach dość szybko przestaje bawić i stąd ludziska tak szybko przesiadają się na kolejne modele). 
  • Uważam że na chwile obecną to nadal NAJLEPSZY klawisz biorąc pod uwagę stosunek JAKOŚĆ/CENA.
  • Dostępność płatnych styli i brzmień, za niewielkie pieniądze. Polecam np. stronę MidiSpot .
    To alternatywa dla sklepu Yamahy. Ja kupiłem tam zestaw 4 styli za 18zł, co wydaje się być uczciwą ceną (style działają też na PSR-3000, ale nie ma wszystkich OTS, przetestowane przez Wojtka).

czwartek, 7 lutego 2013

Dywagacje 2013

Pisać nie ma kiedy. Jakiś dziwnie zakręcony czas. Ale garść spostrzeżeń wrzucam teraz.




 Ceny klawiszy używanych poszły w górę do poziomów nieakceptowalnych można by rzec, ale uważam, że to trend chwilowy. Wspominam o tym, bo rozważałem dokupienie jakiegoś starszego modelu Yamahy do zestawu, jako "klawisz mobilny", ale nawet za leciwe modele PSR 640/740 nadal ceny są spore (ponad 1000zł). Casio nie chcę, bo to nadal nie to brzmienie. Korg microArranger fajny ale cena się trzyma (1500zł). Dlatego zarzuciłem ten pomysł.
 Granie, czy też tworzenie na komputerze stało się dla mnie zbyt obciążające i sprowadza się obecnie do ułożenia kilku taktów i zapisania projektu raz na miesiąc, i pewnie tak już pozostanie. No może na wczasach (już od poniedziałku!!) troszkę się pobawię więcej, ale za to bez klawiatury (nie licząc qwerty z laptopa).
  Czyżby nastąpił jakiś przełom w moich chorych dążeniach, niezaspokojonych planach i mało pożytecznych celach sprzętowo - muzycznych? Kto wie! Życzyłbym sobie tego ;-) Wiek już taki, że wypadałoby się uspokoić i skupić na jednym (ale co do tego czym jest owo jedno, zdania są wewnętrznie podzielone).

To że hobby znalazło właściwe miejsce w życiu to zapewne bardzo dobrze. Nie może ono przecież i nie powinno dominować! A tak tez już bywało.  Liczą się inne wyznawane przeze mnie wartości i nie było łatwo to poustawiać według jako takiej hierarchii, a z drugiej strony samo też się sporo rzeczy wyjaśniło i poukładało. Samo w sensie, że pozwoliłem żeby inne sprawy zajęły miejsce tychże.

 Resumując te dywagacje: miło jest i dla mnie i dla rodziny posiedzieć przy keyboardzie (w tym wypadku Tyros2 XXL), zagrać kilka utworów, poćwiczyć kilka innych, raz czy dwa na tydzień przez kilkanaście do kilkudziesięciu minut. Ale tu muszę wspomnieć o jednym. Niezmiernie irytuje mnie jak już prawie tydzień nie grałem i przychodzę do domu po całym dniu pracy wypompowany i jedyne na co mam siłę to położyć się i co najwyżej poprzyglądać instrumentowi, wrrrrrr!!! (samo życie).

 Życzę więc wszystkim i sobie również, dalszego rozwoju muzycznego, nie tylko sprzętowo, ale zdecydowanie bardziej dojrzałości w odbiorze i prezentacji muzyki, radości z tego co udaje się osiągnąć posiadanymi środkami, a nie pogoni za nieosiągalnym w gruncie rzeczy "sprzętem marzeń" czy też innymi błyskotkami co chwila na nowo z uporem maniaka prezentowanymi nam przez producentów.

Życzę Wam radości i zadowolenia, spokoju i równowagi, właściwych celów i przyjemności oglądania efektów ich realizacji :-)